5 września 2014 r.
Zwracamy się do parlamentarzystów o odrzucenie ustawy ratyfikacyjnej Konwencji Rady Europy o przemocy wobec kobiet, a do społeczeństwa obywatelskiego o aktywne oddziaływanie na parlamentarzystów w kierunku sprzeciwienia się ratyfikacji. Doceniamy konieczność zapobiegania i przeciwdziałania przemocy wobec dzieci, kobiet i mężczyzn, ale w Konwencji są zawarte sformułowania, z którymi nie możemy się zgodzić, w polskim społeczeństwie nieakceptowane, mogące niekorzystnie wpływać na trwałość i stabilność rodzin. Problematyka przeciwdziałania przemocy domowej jest w Polsce przedmiotem rozbudowanej regulacji ustawowej. Nie istnieją obecnie jakiekolwiek względy prawne czy społeczne, które usprawiedliwiałyby przyjęcie kolejnej, kosztownej regulacji w tej mierze.
Dlaczego nie należy ratyfikować Konwencji RE o zapobieganiu i przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet (opracowanie Instytut Ordo Iuris):
Czy nie popierają Państwo równości kobiet i mężczyzn?
Popieramy równość z całym zaangażowaniem. Właśnie ze względu na równość należy uszanować wolność kobiet i mężczyzn w wyborze ról społecznych, a nie narzucać im odgórnie ustalone „niestereotypowe role”. Kobieta i mężczyzna są równi i właśnie z tego powodu należy respektować istniejące między nimi różnice. Jeśli państwo respektuje zasadę równości, prawo nie może deprecjonować ról społecznych określanych jako „stereotypowe” i narzucać kobietom oraz mężczyznom innych ról. Tymczasem, w świetle ideowych założeń Konwencji, „obowiązek obalania praw i praktyk dyskryminujących kobiety”, wspomniany w art. 4 ust. 2, może być odnoszony do wszelkich struktur społecznych różnicujących pomiędzy kobietą i mężczyzną. Takie mechanizmy mają charakter inżynierii społecznej.
Czy popierają Państwo przemoc wobec kobiet?
Jesteśmy jej zdecydowanymi przeciwnikami. Jednak w Polsce obowiązują już wszystkie przewidziane przez Konwencję techniczne przepisy służące zwalczaniu przemocy. Co więcej – poziom przemocy wobec kobiet jest w Polsce niższy niż w krajach, które stosują rozwiązania forsowane przez Konwencję (Szwecja, Finlandia, Norwegia). Trzeba zwalczać rzeczywiste przyczyny przemocy – uzależnienia, rozluźnienie norm społecznych, uprzedmiotowienie wizerunku kobiety w mediach. Konwencja nie zajmuje się tymi tematami, a źródeł przemocy dopatruje się w podziale ról społecznych na męskie i żeńskie. To nie walka z przemocą, ale oderwana od rzeczywistości ideologia, która może tylko wzmocnić rzeczywiste przyczyny przemocy.
Czy nie należy zwalczać stereotypów?
Należy zwalczać wszystko, co sprzeciwia się godności kobiety lub mężczyzny i ich prawom. Jeśli jednak jakiś stereotyp podkreśla szczególną rolę kobiety i należny jej szacunek, to czy tym samym skutecznie jej nie chroni? Konwencja natomiast – wbrew swoim postulatom – może sprzyjać eskalacji zachowań przemocowych przez odgórne narzucanie zmiany postaw społecznych. Normy umożliwiające traktowanie swojego życia jako zadania/zobowiązania próbuje się zastąpić samopromującą się wolnością, dla której drugi człowiek najczęściej stanowi przeszkodę, stając się
obiektem agresji.
Dlaczego inne kraje, bardziej rozwinięte od Polski, przyjęły tę Konwencję?
Państwa, które jako pierwsze podpisały konwencję, od lat stosują rozwiązania zbliżone do konwencyjnych. Mimo tego występuje w nich bardzo wysoki poziom przemocy wobec kobiet. Dla przykładu, według badań Agencji Praw Podstawowych UE, w Finlandii przemocy doświadczyło 47% kobiet, a we Francji 44%. W Polsce odsetek kobiet, które doświadczyły przemocy, jest najniższy w Unii Europejskiej i wynosi 19%. Warto też podkreślić, że żaden spośród nieeuropejskich członków Rady Europy nie podpisał Konwencji, a są to z pewnością kraje wysoko rozwinięte (Japonia, Kanada, USA, Meksyk).
Dlaczego tak poważna organizacja jak Rada Europy miałaby promować jakąś ideologię?
Konwencje Rady Europy gwarantują przecież prawa człowieka. Na treść Konwencji międzynarodowych coraz częściej wpływają grupy interesów, w tym kierujące się myśleniem ideologicznym. W toku prac nad Konwencją wiele państw, w tym Polska, sprzeciwiało się ideologicznym zapisom proponowanym przez zwolenników ideologii gender, lewicowego feminizmu i marksizmu. Niestety, stanowiska Polski i innych państw nie miały istotnego wpływu na ostateczny kształt Konwencji.
Poziom przemocy wobec kobiet w Polsce nie jest niższy niż w innych państwach - panuje tylko zmowa milczenia wokół tego problemu.
Statystyki temu przeczą – Polska nie tylko cechuje się najniższym w Unii Europejskiej wskaźnikiem przemocy wobec kobiet (przypomnijmy: 19%), ale równocześnie najwyższym wskaźnikiem zgłaszania przypadków przemocy Policji. Oznacza to, że nie mamy problemu z głośnym mówieniem o tym zjawisku. Tymczasem na przykład w krajach skandynawskich, stawianych w UE za przykład pod względem zapewnienia ochrony prawnej ofiarom przemocy, sytuacja kształtuje się dokładnie odwrotnie: wyjątkowo wysoki odsetek deklaracji o doświadczeniu przemocy przez kobiety powyżej 15 r . życia. Niski wskaźnik przemocy wobec kobiet w Polsce potwierdzają badania prowadzone przez Agencję Praw Podstawowych Unii Europejskiej, która zarazem forsuje rozwiązania zbliżone do tych, które są zawarte w Konwencji.
W czym właściwie Państwu przeszkadza gender? Każdy ma prawo określać swoją tożsamość.
Każdy ma prawo potwierdzać i realizować swoją tożsamość, ale istnieją w tym zakresie pewne naturalne ograniczenia. Tożsamość oznacza zgodność z rzeczywistością. Myślenie ideologiczne o zmianie tożsamości w oderwaniu od uwarunkowań biologicznych i naukowych może prowadzić do fatalnych skutków.
Konwencja jest korzystna z perspektywy praw kobiet.
Konwencja nie nadaje kobietom żadnych praw, których nie gwarantowałoby polskie ustawodawstwo. Co więcej, może służyć ograniczeniu praw kobiet poprzez odgórne narzucanie „niestereotypowych ról płciowych”
Konwencja nie dotyczy zwykłych ludzi, tylko "damskich bokserów" i rodzin patologicznych.
Konwencja zawiera szereg rozwiązań o charakterze czysto ideologicznym, co stanowi zagrożenie dla całego społeczeństwa, złożonego w większości ze zwykłych ludzi, takich ja i Pan/Pani, nasi bliscy, sąsiedzi, przyjaciele. Pod pretekstem walki z przemocą wobec kobiet, która, oczywiście, zasługuje na zdecydowane potępienie, autorzy ideologicznych rozwiązań konwencyjnych chcą ingerować w życie wszystkich rodzin oraz w sposób wychowania dzieci.
Czy środki przeciwdziałania przemocy zawarte w Konwencji nie są potrzebne?
W polskim prawie obowiązują już wszystkie rozwiązania zawarte w Konwencji, które faktycznie służą ochronie kobiet dotkniętych przemocą. Przepisy, które stanowią nowość, mają charakter czysto ideologiczny i ukierunkowane są na odgórną ingerencję w życie rodzin oraz w wychowanie dzieci. Obowiązujące przepisy zapewniają wystarczającą ochroną prawną, co zresztą potwierdzają niskie statystyki dotyczące przypadków przemocy domowej w Polsce. Ważną gwarancją ochrony kobiet przed przemocą domową są istniejące normy społeczne, które powinny być, zdaniem autorów Konwencji, rozbite jako „stereotypy”.
Zobacz również: